A tego nie znałem. Dobra cięta ripostaTrufel pisze:ence pence za miast cipki dziś masz ręce
Hardcore dowcip
- Seren
- Posty: 142
- Rejestracja: pn wrz 19, 2011
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: VN800A Bordo Kawasuka
- VROC: 34330
W domu pana Mariana dzwoni telefon. Straszliwie skacowany facet podnosi słuchawkę i słyszy:
- Halo, dzień dobry, czy rozmawiam z panem Marianem?
- No - drapie się po brodzie facet.
- Tu salon Mercedesa.
- No?
- Nadszedł już pański samochód, może pan odebrać.
- Jaki, kurna, samochód?!
- Mercedes klasy C.
- Jaki, kurna, Mercedes?
- No czarny metalic, zgodnie z życzeniem. Wczoraj wieczorem wpłacił pan 70% zaliczki...
Pan Marian, zakrywszy słuchawkę, mówi w kierunku leżącego na podłodze kumpla:
- Stefan, my tych pieniędzy wszystkich nie przepili! Auto my kupili!
- Halo, dzień dobry, czy rozmawiam z panem Marianem?
- No - drapie się po brodzie facet.
- Tu salon Mercedesa.
- No?
- Nadszedł już pański samochód, może pan odebrać.
- Jaki, kurna, samochód?!
- Mercedes klasy C.
- Jaki, kurna, Mercedes?
- No czarny metalic, zgodnie z życzeniem. Wczoraj wieczorem wpłacił pan 70% zaliczki...
Pan Marian, zakrywszy słuchawkę, mówi w kierunku leżącego na podłodze kumpla:
- Stefan, my tych pieniędzy wszystkich nie przepili! Auto my kupili!
-
- Posty: 4986
- Rejestracja: czw mar 17, 2011
- Miejscowość: Lublin
- Motocykl: VN1700 NOMAD
- VROC: 34019
Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do rosyjskiego lasu.Spotykają
niedźwiedzia. Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki. Niedźwiedź za
nimi.
Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan. Kocyk, wódeczka, zakąska,
flaszeczki chłodzą się w strumyku. Pełna kultura, nie wadzą nikomu.
Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek
pikniku.Kocyk zdeptany, wódka rozlana - granda! Rosjanie gonią, więc
intruzów i spuszczają wszystkim sromotny wpierdol. Już trochę
uspokojeni wracają na miejsce imprezy.
Jeden zauważa mimochodem:
- Ten w futrze to nawet nieźle się napierdalał...
niedźwiedzia. Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki. Niedźwiedź za
nimi.
Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan. Kocyk, wódeczka, zakąska,
flaszeczki chłodzą się w strumyku. Pełna kultura, nie wadzą nikomu.
Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek
pikniku.Kocyk zdeptany, wódka rozlana - granda! Rosjanie gonią, więc
intruzów i spuszczają wszystkim sromotny wpierdol. Już trochę
uspokojeni wracają na miejsce imprezy.
Jeden zauważa mimochodem:
- Ten w futrze to nawet nieźle się napierdalał...
Pozdrawiam Konrad
VROC #34019
VROC #34019
- Seren
- Posty: 142
- Rejestracja: pn wrz 19, 2011
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: VN800A Bordo Kawasuka
- VROC: 34330
Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego królika, który coś krzyczy.
Byk wraca do jedzenia, a zbliżający się królik wrzeszczy:
- Z drogi, bo idzie królik, król zwierząt.
Byk dalej spokojnie zajada trawę i macha ogonem. Królik staje za nim i mówi:
- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech... Razzzz, dwaaaa....
W tej chwili byk wali wielkiego placka i to tak, że trafiła prosto w królika, po czym wraca do jedzenia. Po kilku minutach z kupy wynurza się cały brązowy królik i mówi:
- No i co, zesrałeś się ze strachu, cwaniaczku?
Byk wraca do jedzenia, a zbliżający się królik wrzeszczy:
- Z drogi, bo idzie królik, król zwierząt.
Byk dalej spokojnie zajada trawę i macha ogonem. Królik staje za nim i mówi:
- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech... Razzzz, dwaaaa....
W tej chwili byk wali wielkiego placka i to tak, że trafiła prosto w królika, po czym wraca do jedzenia. Po kilku minutach z kupy wynurza się cały brązowy królik i mówi:
- No i co, zesrałeś się ze strachu, cwaniaczku?
- Robson
- Posty: 4167
- Rejestracja: ndz lip 17, 2011
- Miejscowość: Tychy
- Motocykl: VN 1600 Nomad "Phantom"
- VROC: 34475
- Jaka jest różnica między Polakiem a Ślązakiem?
- Zasadnicza. Z tak ważnym pytaniem ''JAK ŻYĆ'', Polak zwraca się do psychologa, a Ślązak do proktologa.
- Rysiu, co to jest? Bez rąk, bez nóg, a okna i drzwi otworzy?
- Wiatr?
- Sratr. Granat!
- Zasadnicza. Z tak ważnym pytaniem ''JAK ŻYĆ'', Polak zwraca się do psychologa, a Ślązak do proktologa.
- Rysiu, co to jest? Bez rąk, bez nóg, a okna i drzwi otworzy?
- Wiatr?
- Sratr. Granat!
Jestem tu, bo wierzę, że emocje są siłą życia...
Nie jestem odpowiedzialny za emocje odbiorcy... To jego sprawa.
Nie jestem odpowiedzialny za emocje odbiorcy... To jego sprawa.
-
- Posty: 4986
- Rejestracja: czw mar 17, 2011
- Miejscowość: Lublin
- Motocykl: VN1700 NOMAD
- VROC: 34019
Akcja się toczy w pewnej zagranicznej firmie, tuż po wypłacie premii rocznych.
Pan Prezes, z wielkim uśmiechem na twarzy przygląda się swojej nagrodzie rocznej, widocznej na monitorze. Aby dodatkowo zmotywować swoich pracowników, postanowił wybrać się i pogratulować pozostałym. Udał się więc do członka zarządu i pyta:
- Witaj Władku, premia przyszła?
- Przyszła, przyszła – odpowiada z uśmiechem członek zarządu
- Tak, a coś już kupiłeś?
- Nowy apartament
- A resztę?
- Resztę na lokaty
Członek zarządu, zachęcony postawą prezesa, postanowił udać się do podwładnego dyrektora:
- Dzień dobry Stanisławie, twoja premia już wpłynęła?
- Oczywiście, wpłynęła – odpowiada z radością dyrektor
- Coś fajnego kupiłeś?
- Tak, dom na mazurach nad samym jeziorem
- Super, a resztę?
- Resztę na lokaty
Dyrektor zadowolony, postanowił pójść do szefa pionu sprawdzić, jak sprawy się mają:
- Cześć Witku, jak tam premia? Kupiłeś coś?
- Super, kupiłem sportowy samochód
- O, nieźle, a reszta?
- Resztę na lokaty
Szef pionu, postanowił sprawdzić humor swoich podwładnych i udał się do kierowniczki wydziału:
- Cześć Ela, premia była?
- Tak, zarezerwowałam już wycieczkę do Japonii i zrobię remont w domu
- A resztę?
- Resztę na lokaty
Kierowniczka wydziału, udaje się na zwiady do kierownika zespołu:
- Cześć Lidka, jak tam twoja premia?
- Super, kupiłam dwa fajne rowery górskie i weekend w SPA
- A resztę?
- Resztę na lokaty
Kierowniczka zespołu odwraca się do kierownika sekcji:
- Romek, a co ty kupiłeś za swoją premię?
- Zestaw kina domowego
- A resztę?
- Resztę na lokatę
Kierownik sekcji Idzie do specjalisty:
- Robercik, a ty, co kupiłeś za swoją premię?
- Te oto nowe lakierki, które mam na sobie.
- A resztę?
- Resztę dziewczyna dołożyła
Pan Prezes, z wielkim uśmiechem na twarzy przygląda się swojej nagrodzie rocznej, widocznej na monitorze. Aby dodatkowo zmotywować swoich pracowników, postanowił wybrać się i pogratulować pozostałym. Udał się więc do członka zarządu i pyta:
- Witaj Władku, premia przyszła?
- Przyszła, przyszła – odpowiada z uśmiechem członek zarządu
- Tak, a coś już kupiłeś?
- Nowy apartament
- A resztę?
- Resztę na lokaty
Członek zarządu, zachęcony postawą prezesa, postanowił udać się do podwładnego dyrektora:
- Dzień dobry Stanisławie, twoja premia już wpłynęła?
- Oczywiście, wpłynęła – odpowiada z radością dyrektor
- Coś fajnego kupiłeś?
- Tak, dom na mazurach nad samym jeziorem
- Super, a resztę?
- Resztę na lokaty
Dyrektor zadowolony, postanowił pójść do szefa pionu sprawdzić, jak sprawy się mają:
- Cześć Witku, jak tam premia? Kupiłeś coś?
- Super, kupiłem sportowy samochód
- O, nieźle, a reszta?
- Resztę na lokaty
Szef pionu, postanowił sprawdzić humor swoich podwładnych i udał się do kierowniczki wydziału:
- Cześć Ela, premia była?
- Tak, zarezerwowałam już wycieczkę do Japonii i zrobię remont w domu
- A resztę?
- Resztę na lokaty
Kierowniczka wydziału, udaje się na zwiady do kierownika zespołu:
- Cześć Lidka, jak tam twoja premia?
- Super, kupiłam dwa fajne rowery górskie i weekend w SPA
- A resztę?
- Resztę na lokaty
Kierowniczka zespołu odwraca się do kierownika sekcji:
- Romek, a co ty kupiłeś za swoją premię?
- Zestaw kina domowego
- A resztę?
- Resztę na lokatę
Kierownik sekcji Idzie do specjalisty:
- Robercik, a ty, co kupiłeś za swoją premię?
- Te oto nowe lakierki, które mam na sobie.
- A resztę?
- Resztę dziewczyna dołożyła
Pozdrawiam Konrad
VROC #34019
VROC #34019
-
- Posty: 4986
- Rejestracja: czw mar 17, 2011
- Miejscowość: Lublin
- Motocykl: VN1700 NOMAD
- VROC: 34019
Wspomnienia Taternika:
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry
pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.
Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy
przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował,
żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana
trochę położyła - będzie się wchodzić".
Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć
jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich
prowodyra libacji - instruktora..."
I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
"Jedziemy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."
wychodzi rano z pokoju facet zmarnowany, w pogniecionych ciuchach, z nieswiezym oddechem, zgarbiony, oczy podkrazone, wyglada jak siedem nieszczesc, pociaga nosem, szlocha, prawie placze...
zona w kuchni pyta:
- co jest kotku?
- pisalem prawie do rana... strasznie trudny algorytm...
- no i co? nie dales rady?
- dalem...
- to co? zle dzialal?
- slicznie dzialal.. istne cacko...
- to moze za wolno?
- nie, nie, smigal az milo...
- no to czemu placzesz?
- bo zasnalem z czolem na Delete....
Spotyka się dwóch jegomości i jeden mówi do drugiego:
- Słyszałem, że masz kochankę.
- Zgadza się.
- No co ty!?
- No tak, żona to mój kapitał, a kochanka odsetki.
- ?
- Hmm, wiesz, kapitału nie dotykam, żyję z odsetek.
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry
pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.
Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy
przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował,
żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana
trochę położyła - będzie się wchodzić".
Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć
jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich
prowodyra libacji - instruktora..."
I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
"Jedziemy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."
wychodzi rano z pokoju facet zmarnowany, w pogniecionych ciuchach, z nieswiezym oddechem, zgarbiony, oczy podkrazone, wyglada jak siedem nieszczesc, pociaga nosem, szlocha, prawie placze...
zona w kuchni pyta:
- co jest kotku?
- pisalem prawie do rana... strasznie trudny algorytm...
- no i co? nie dales rady?
- dalem...
- to co? zle dzialal?
- slicznie dzialal.. istne cacko...
- to moze za wolno?
- nie, nie, smigal az milo...
- no to czemu placzesz?
- bo zasnalem z czolem na Delete....
Spotyka się dwóch jegomości i jeden mówi do drugiego:
- Słyszałem, że masz kochankę.
- Zgadza się.
- No co ty!?
- No tak, żona to mój kapitał, a kochanka odsetki.
- ?
- Hmm, wiesz, kapitału nie dotykam, żyję z odsetek.
Pozdrawiam Konrad
VROC #34019
VROC #34019
- broda
- Posty: 2980
- Rejestracja: śr lip 14, 2010
- Miejscowość: Kielce
- Motocykl: Szara Eminencja VN 2000
- VROC: 33010
Pora do domu,Konrad pisze:wychodzi rano z pokoju facet zmarnowany, w pogniecionych ciuchach, z nieswiezym oddechem, zgarbiony, oczy podkrazone, wyglada jak siedem nieszczesc, pociaga nosem, szlocha, prawie placze...
już po Vulcanerii
"Nie zgadzam się z tobą, ale zawsze bronił będę twego prawa do posiadania własnego zdania." - Voltaire
Były Preludomaniak
Były Preludomaniak
- Seren
- Posty: 142
- Rejestracja: pn wrz 19, 2011
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: VN800A Bordo Kawasuka
- VROC: 34330
Idzie 2 blackened-death-ultra-brutal-necro metalowców ulicą. Generalnie mrok, zło przez wielkie "u", glany po jaja, włosy po jaja a dodatek delikatna woń l'eau de fekal, co by w imię rogatego było bardziej nieczysto. Naszych milusińskich mijają w pewnej chwili 2 zakonnice, odrzucone całokształtem do tego stopnia, że jedna pozwoliła sobie na komentarz:
-Co za czasy nastały. Waćpanowie chyba dawno już prysznica nie widzieli.
Niewzruszeni tym waćpanowie podreptali dalej ścieżką lewej ręki. W pewnej chwili jednemu zaczęły się obracać trybiki i niskim, charczącym głosem rzuca:
-Ej, stary co to jest ten prysznic?
-Kuurwa, skąd mam wiedzieć? Ja niewierzący jestem.
-Co za czasy nastały. Waćpanowie chyba dawno już prysznica nie widzieli.
Niewzruszeni tym waćpanowie podreptali dalej ścieżką lewej ręki. W pewnej chwili jednemu zaczęły się obracać trybiki i niskim, charczącym głosem rzuca:
-Ej, stary co to jest ten prysznic?
-Kuurwa, skąd mam wiedzieć? Ja niewierzący jestem.
- fitter
- Posty: 3035
- Rejestracja: pn lut 14, 2011
- Miejscowość: Szczecin
- Motocykl: VN900LT '10
- VROC: 33352
Asior pisze:stara przynies browara
a moze mezu jakies magiczne slowo
hokus pokus czary mary zapi.....laj po browary
A dalej było:Trufel pisze:ence pence za miast cipki dziś masz ręce
Facet:- Skoro jesteś tak pyskata, dziś ominie Cię wypłata!
Żona:- Bardzo mocne dziś masz czary, zapie**alam po browary.
Życie nie powinno być podróżą do grobu, której celem jest dowiezienie atrakcyjnych i dobrze zachowanych zwłok. Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć narąbany w trzy dupy, krzycząc: "ALE TO BYŁA JAZDA!"
Kto jest online
Jest 57 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 57 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 57 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 57 gości