Dziękuję za powitanie
marekfg pisze:Siemka - moja żona też zaczyna się coraz częściej dopytywać o prowadzenie motocykla i przymierzać się do jazdy... Jeszcze trochę i pójdzie na prawko i będę miał konkurencję w domu

Pozdrawiam z Wielkopolski

ufff, mój Mąż chciał się pozbyć konkurencji, a wyhodował sobie węża na własnym łonie, że tak powiem

Kurs robiliśmy razem, zdaliśmy, po czym ja liczyłam, że na początek (to nasz pierwszy motor ever, nie licząc motorynek, komarów i simsonów z młodości

) kupimy coś małego, nie wiem, virago 535, czy drag stara (ja obstawiałam 250). A tu pewnego pięknego dnia mój Pan przychodzi do domu z nowiną "Kochanie, kupiłem nam motor!" - po czym nastąpiła prezentacja. Szkoda że nikt nie uwiecznił mojej miny, bo w oczach mych nawet śmierć była

Podczas pierwszej samotnej jazdy, już jako kierowca, nie plecak, jechali ze mną chyba wszyscy święci. Bałam się jak diabli, bo ważę 1/5 tego co motor. Ale uznałam,że albo motor, albo ja, jak Mąż da radę, to i ja potrafię

Dopiero po jakimś czasie moje kochanie się przyznało, że specjalnie kupił VN 900, bo był pewien, że nie wsiądę. Niestety dla niego, wsiadłam i jeżdżę
