Naszywka na plecy kamizelki / kurtki
-
- Posty: 57
- Rejestracja: ndz lip 19, 2015
- Miejscowość: Łużna
- Motocykl: Kawasaki VN 900 Classic
- VROC: 0
Naszywka na plecy kamizelki / kurtki
Witam.
Chciałbym sobie zrobić naszywkę na plecy kamizelki lub kurtki motocyklowej naszywkę. Od razu mówię, że nie jestem zrzeszony w żadnym klubie motocyklowym etc. Kiedyś wpadł mi do głowy żeby taką naszywkę zrobić np okrągłą lub w kształcie krzyża lub dowolnym innym kształcie. Z tym, że kształt ten tworzyłyby różne hasła, cytaty itp. I teraz pytanie do Was, czy to dobry pomysł ? Ewentualnie jakie hasła wyhaftować ? Na pewno chciałbym żeby pojawił się napis: amor patriae nostra lex oraz polonia semper fidelis.
Co o tym sądzicie ?
Pozdrawiam.
Chciałbym sobie zrobić naszywkę na plecy kamizelki lub kurtki motocyklowej naszywkę. Od razu mówię, że nie jestem zrzeszony w żadnym klubie motocyklowym etc. Kiedyś wpadł mi do głowy żeby taką naszywkę zrobić np okrągłą lub w kształcie krzyża lub dowolnym innym kształcie. Z tym, że kształt ten tworzyłyby różne hasła, cytaty itp. I teraz pytanie do Was, czy to dobry pomysł ? Ewentualnie jakie hasła wyhaftować ? Na pewno chciałbym żeby pojawił się napis: amor patriae nostra lex oraz polonia semper fidelis.
Co o tym sądzicie ?
Pozdrawiam.
Romet R150 - Yamaha Drag Star 650 - Kawasaki VN 900 Classic
- fitter
- Posty: 3035
- Rejestracja: pn lut 14, 2011
- Miejscowość: Szczecin
- Motocykl: VN900LT '10
- VROC: 33352
Dar - pytanie nie jest głupie tylko rozsądne. Tak sie bowiem składa, że specyficzne obszycie kamizelki na plecach (dwa rokery i logo klubu w środku) jest tradycyjnie (czy też zwyczajowo) zarezerwowane dla klubów motocyklowych MC bądź aspirujących do tego miana i to na całym świecie. W przypadku Polski to kluby w większości zrzeszone w Kongresie. Inne kluby motocyklowe (raiders club, owners club itp.) jeżdżą w barwach jdnoczęściowych (wyjątkiem jest część klubów z PRM ale to ustalenia z Kongresem).
Obszycie pleców kamizelki w podobny do klubowego sposób i wjazd w tzw. teren klubu w najlżejszym razie może skończyć się prośbą o jej zdjęcie, radykalny klub może potraktować to jako wtargnięcie innego klubu i potraktować gościa jako intruza.
Niestety, nad czym ubolewam, część klubów, rości sobie prawa do przeprowadzania "regulacji" tej kwestii w sposób mało delikatny. Zatem rady udzielane przez członków VC mają tylko na celu uświadomienie Koledze, że na kurtce może mieć wszystko a co do obszycia kamizelki niech trochę uważa.
I żeby nie było, że takie podejście (regulacje obszyć kamizelek) popieram - osobiście uważam, że każdy motocyklista powinien jeździć w czym chce i mieć naszyte co chce pod warunkiem, że nie jest to własnością innych (barwy), nie nosi tego w sposob ubliżajacy innym lub nie obraża to innych (ze szczególnym uwzględnieniem w tym względzie innych motocyklistów i ich klubów).
A dla przypomnienia tym co już zapomnieli o swych korzeniach przytaczam tylko jedno zdanie będące pokłosiem zlotu w Hollister w 1947 roku i odrzucenia części motocyklistów (podobno jednego procenta ) :
I won’t be screwed for what I ride or what I wear!
(Nie będę prześladowany za to czym jeżdżę i w co się ubieram.)
Nie przypomina wam to czegoś?...
Obszycie pleców kamizelki w podobny do klubowego sposób i wjazd w tzw. teren klubu w najlżejszym razie może skończyć się prośbą o jej zdjęcie, radykalny klub może potraktować to jako wtargnięcie innego klubu i potraktować gościa jako intruza.
Niestety, nad czym ubolewam, część klubów, rości sobie prawa do przeprowadzania "regulacji" tej kwestii w sposób mało delikatny. Zatem rady udzielane przez członków VC mają tylko na celu uświadomienie Koledze, że na kurtce może mieć wszystko a co do obszycia kamizelki niech trochę uważa.
I żeby nie było, że takie podejście (regulacje obszyć kamizelek) popieram - osobiście uważam, że każdy motocyklista powinien jeździć w czym chce i mieć naszyte co chce pod warunkiem, że nie jest to własnością innych (barwy), nie nosi tego w sposob ubliżajacy innym lub nie obraża to innych (ze szczególnym uwzględnieniem w tym względzie innych motocyklistów i ich klubów).
A dla przypomnienia tym co już zapomnieli o swych korzeniach przytaczam tylko jedno zdanie będące pokłosiem zlotu w Hollister w 1947 roku i odrzucenia części motocyklistów (podobno jednego procenta ) :
I won’t be screwed for what I ride or what I wear!
(Nie będę prześladowany za to czym jeżdżę i w co się ubieram.)
Nie przypomina wam to czegoś?...
Życie nie powinno być podróżą do grobu, której celem jest dowiezienie atrakcyjnych i dobrze zachowanych zwłok. Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć narąbany w trzy dupy, krzycząc: "ALE TO BYŁA JAZDA!"
Kto jest online
Jest 65 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 65 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości