Na wstępie witam wszystkich. Muszę się "pochwalić" pierwszą glebą na moim ślicznym Meanie. Tak szczerze mówiąc to pewnie nie ma się czym chwalić, ale naszły mnie pewne przemyślenia, które być może przydadzą się początkującym jak ja.
Jako, że pogoda śliczna, to trzeba było kości rozruszać i trochę pojeździć. Wgrałem nowe mapy do PC i pojechałem sprawdzić, jak chodzi moto. No i mnie natchnęło - zacząłem sobie ćwiczyć winkle, potem manewry i ósemki, szybkie przechodzenie ronda prawie na stopce i takie tam. No i w pewnym momencie, jak już poczułem się dobrze, zajechałem w mocnym pochyle za blisko krawężnika, gdzie po robotach drogowych było sporo żwiru - efekt natychmiastowy, nawet nie zdążyłem moto wyprostować - uślizg koła, ja chciałem podeprzeć nogą ale efekt była taki, że wystrzeliło mnie jak z procy i znalazłem się parę metrów od moto. Mi nic, a moto też w sumie sama kosmetyka - dostała lampa, kierunkowskaz, obie dźwignie hamulców, rysy na wydechach no i najgorsze - w gniotka w baku. Chromy się wypoleruje, bak już niestety nie.
Ale naszły mnie w sumie trzy spostrzeżenia:
- po pierwsze ćwiczyć, dużo ćwiczyć i może myśleć przy tym więcej niż ja (ten żwir...)
- po drugie - przesiadka na ciężkie moto u mnie zamiast radości jazdy dawała lekką blokadę w sensie opornego składania się na winklach (mojego w psyche, nie moto), głównie ze strachu, jak się moto zachowa
- po trzecie, tzw, pierwsza rysa - prócz czysto technicznego strachu, jeśli się kupi wymarzone, wygłaskane moto, to istnieje też strach o to, czy się go podrapie, czy pogniecie itp. w moim wypadku to była lekka blokada, która nie pozwalała na radość z jazdy.
Te trzy łączą się w sumie w jedno, mam jeszcze ostatnie ekstra: podnoszenie moto... Niby nie jestem słaby, ale całą zimę za kółkiem lub przy kompie, plus moto było położone trochę górą do dołu plus adrenalina i nawet znając techniki podnoszenia moto nie dałem rady...pomógł mi dobry przechodzień
A teraz, po tym całym zamieszaniu, jak już podniosłem moto to w końcu mogę powiedzieć, że jestem motocyklistą:) Zeszły blokady, umiejętności i wiatr w kasku dały super przyjemność z jazdy a o moto już się nie boję - wiem jak zamknąć oponki na Meanie, jak na rondzie trze się podnóżkami a i rysy już nie straszne
Podsumowując, morda nie szklanka, moto nie wystawa, ma dawać radość z jazdy a nie kurzyć się w garażu!
I tym samym życzę Wam wszystkim odwagi, radości i bezpiecznej, ale przyjemnej jazdy na rozpoczęcie seoznu!!!
Pierwsza gleba :)
- Dr Petunia
- Posty: 48
- Rejestracja: pt lis 06, 2015
- Miejscowość: Szczytniki
- Motocykl: Kawasaki vn1600 Mean Streak
- VROC: 37584
Pierwsza gleba :)
Kawasaki VN1600 Mean Streak Mechaniczna Pomarańcza
Kto jest online
Jest 71 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 71 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 71 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 71 gości