....ale tak czy inaczej poduszki wymienię..
Poza tym , chciałbym aby ktoś przeleciał się moją dwójeczką i sam ocenił pod kątem swojej maszynki, jak pracuje.. silnik zawieszenie itp..
Kolegom "nie dwójkowiczom " proponowałem przelot, to .. nie chcieli. jeden, że za duży, drugi, że za mocny, trzeci, , ze cieżki .. echh..
Grześ, odezwę się niedługo, licze, że Ty przelecisz rundę...
Pozdrawiam ..
Spore drżenie na manetkach, kierownicy.
- Marecki75
- Posty: 172
- Rejestracja: śr gru 31, 2014
- Miejscowość: Konin
- Motocykl: Kawasaki VN 2000 Classic
- VROC: 0
Witam, już po wymianie poduszek pod silnikiem
Czynności z tym związane wbrew pozorom nie są mocno skomplikowane.
Unosimy moto na podnośniku. Tak aby stało pionowo
Aby był lepszy dostęp :
odkręcamy prawy podest,
odpinamy złączkę od światła stopu,
z lewej strony motocykla zdejmujemy plastikową osłonę, tę która zasłania złącza przy czujniku biegu neutralnego.
Póżniej:
Odkręcamy nakrętkę na śrubie przechodzącej przez poduszki, następnie wyjmujemy tę śrubę, i również aby był jeszcze lepszy dostęp do kołnierzy poduszek, odkręcamy z dwóch stron motocykla wsporniki ( te na dwie śruby mocowane do ramy ), na których utrzymywana jest się w/w długa śruba.
Mamy wtedy odsłonięte kołnierze poduszek.
No i teraz jak je wydłubać ?
Siedziały dość mocno w gniazdach, zapewniam, że szczypcami ich nie wyjmiecie. Wkładanie wygiętego drutu do otworu , próba znalezienia oparcia i wybicia poduszki z drugiej strony też nie zdała egzaminu.
W końcu nieoceniony Grześ zrobił tak, uciął kawałek drutu, dotoczył jego jeden koniec na średnicę nieco mniejszą niż metalowa tuleja wewnątrz poduszki, wsunął go w tę tuleję i dalej w niego walić młotem
Poduszka po drugiej stronie , chcąc nie chcąc, tak traktowana musiała wyskoczyć. Wtedy formalnością było już wybicie podobną metodą poduszki z drugiej, strony, bijąc w nią po przeciwnej stronie.
Później nowe poduchy, traktowane wcześniej wodą z mydłem gładko wsunęły się w swoje gniazda. Nowa śruba przez nie , nakrętka z momentem 44 Nm i skręcanie reszty w odwrotniej kolejności, konieczne z użyciem kleju do gwintów.
Wrażenia z jazdy, no cóż. Powiem wam, że jakby lepiej, drgania , które być może jeszcze wyczuwam po prostu takie mają być, nie mam mgły na lusterkach, nawet przy bliskich zamknięcia budzika, prędkościach.
Zniknęło mrowienie w rękach, które wcześniej pojawiało się już po kilkunastu km, tylko minimalnie i to przy dodawaniu gazu drżą podesty, choć wiem, że puste kominy też robią swoje.
Reasumując czynności , które przeprowadziłem aby zniwelować problem opisany w pierwszym poście to:
luzowanie śrub mocowania silnika i dokręcenie ich momentem z serwisówki
luzowanie i dokręcenie ( odpowiedni moment ) śruby tylnej w amortyzatorze pod siedzeniem.
kasowanie luzu na łożysku główki ramy
wymiana poduszek pod silnikiem.
Wracając do spotkania z Grzesiem, serdecznie dzięki Kolego, za pomoc praktyczną i merytoryczną, inspirującą rozmowę przy pysznym ciachu i kawie, ogromną życzliwość oraz słowa uznania dla mojej maszyny .
Do następnego
LwG
Czynności z tym związane wbrew pozorom nie są mocno skomplikowane.
Unosimy moto na podnośniku. Tak aby stało pionowo
Aby był lepszy dostęp :
odkręcamy prawy podest,
odpinamy złączkę od światła stopu,
z lewej strony motocykla zdejmujemy plastikową osłonę, tę która zasłania złącza przy czujniku biegu neutralnego.
Póżniej:
Odkręcamy nakrętkę na śrubie przechodzącej przez poduszki, następnie wyjmujemy tę śrubę, i również aby był jeszcze lepszy dostęp do kołnierzy poduszek, odkręcamy z dwóch stron motocykla wsporniki ( te na dwie śruby mocowane do ramy ), na których utrzymywana jest się w/w długa śruba.
Mamy wtedy odsłonięte kołnierze poduszek.
No i teraz jak je wydłubać ?
Siedziały dość mocno w gniazdach, zapewniam, że szczypcami ich nie wyjmiecie. Wkładanie wygiętego drutu do otworu , próba znalezienia oparcia i wybicia poduszki z drugiej strony też nie zdała egzaminu.
W końcu nieoceniony Grześ zrobił tak, uciął kawałek drutu, dotoczył jego jeden koniec na średnicę nieco mniejszą niż metalowa tuleja wewnątrz poduszki, wsunął go w tę tuleję i dalej w niego walić młotem
Poduszka po drugiej stronie , chcąc nie chcąc, tak traktowana musiała wyskoczyć. Wtedy formalnością było już wybicie podobną metodą poduszki z drugiej, strony, bijąc w nią po przeciwnej stronie.
Później nowe poduchy, traktowane wcześniej wodą z mydłem gładko wsunęły się w swoje gniazda. Nowa śruba przez nie , nakrętka z momentem 44 Nm i skręcanie reszty w odwrotniej kolejności, konieczne z użyciem kleju do gwintów.
Wrażenia z jazdy, no cóż. Powiem wam, że jakby lepiej, drgania , które być może jeszcze wyczuwam po prostu takie mają być, nie mam mgły na lusterkach, nawet przy bliskich zamknięcia budzika, prędkościach.
Zniknęło mrowienie w rękach, które wcześniej pojawiało się już po kilkunastu km, tylko minimalnie i to przy dodawaniu gazu drżą podesty, choć wiem, że puste kominy też robią swoje.
Reasumując czynności , które przeprowadziłem aby zniwelować problem opisany w pierwszym poście to:
luzowanie śrub mocowania silnika i dokręcenie ich momentem z serwisówki
luzowanie i dokręcenie ( odpowiedni moment ) śruby tylnej w amortyzatorze pod siedzeniem.
kasowanie luzu na łożysku główki ramy
wymiana poduszek pod silnikiem.
Wracając do spotkania z Grzesiem, serdecznie dzięki Kolego, za pomoc praktyczną i merytoryczną, inspirującą rozmowę przy pysznym ciachu i kawie, ogromną życzliwość oraz słowa uznania dla mojej maszyny .
Do następnego
LwG
Kto jest online
Jest 31 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 31 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości