2003 Nomad 1500 FI - przerywanie w trakcie jazdy
- Skrobel
- Posty: 2585
- Rejestracja: czw maja 30, 2013
- Miejscowość: Piaseczno
- Motocykl: Nomad 1700, VN900 LT, był VN800-B3, VN1500-L4
- VROC: 35582
2003 Nomad 1500 FI - przerywanie w trakcie jazdy
Czołem,
Co niektórym skarżyłem się na problemy z motocyklem, ale teraz po wyczerpaniu podstawowych możliwości chciałbym spytać szersze grono.
Otóż objaw polega na tym, że w czasie jazdy (i jak dotąd tylko wtedy) na ułamek sekundy gaśnie (traci moc) silnik. Równocześnie zapalają się kontrolki rezerwy, ciśnienia oleju i FI. Nie resetuje się licznik ani nie zapala się kontrolka płynu chłodniczego. Kontrolki gasną od razu jak silnik z powrotem "zaskoczy" co zwykle dzieje się najpóźniej po mniej niż 1 sek.
Podstawowe przyczyny jak czujnik stopki, czujnik przechyłu, stacyjkę (i ich wiązki) już wykluczyłem. Zresztą żadna z tych przyczyn nie spowodowałaby mignięcia tych trzech kontrolek bez resetu licznika (sprawdzałem metodą prób i błędów także w czasie jazdy).
Jeżdżę aktualnie z ECU pożyczonym od Smoka i to też nie pomogło. A więc to nie ECU. Pieczołowicie sprawdziłem całą w miarę dostępną długość kabli i wiązek (wykryłem kilka przetarć, które zaizolowałem, ale głównie w przewodach do świateł, a nie głównych czy np. do wtryskiwaczy).
Komputer DFI z roczników 2003 i 2004 jest niestety do d***, bo nie daje możliwości skasowania błędów. Pokazuje jedynie liczbę błędów każdego czujnika chyba od początku świata. W każdym razie z diagnostyki komputerowej w MonsterBike też nie dało się zawęzić poszukiwań.
Dlatego postanowiłem spytać Was: jakie jeszcze usterki potencjalnie mogłyby spowodować wyłączenie silnika (a właściwie bardzo krótki, gwałtowny spadek mocy) z jednoczesnym mignięciem lampek (ale nie wszystkich) i bez resetu licznika (normalnie jak przekręcam stacyjkę to na liczniku na kilka sekund pojawiają się same 8) nawet w czasie jazdy.
Usterka występuje chimerycznie. Czasem przez kilka dni ani razu, a potem w ciągu krótkiego odcina z domu do pracy odcina 10-20 razy. Nie zależy od obrotów ani od obciążenia silnika (zdarza się przy przyspieszaniu na każdym biegu, ale też przy jeździe ze stałą prędkością i przy różnych obrotach silnika). Występuje na mokro (wczoraj w trakcie lekkiego deszczu) jak i na sucho (wyjazd z Vulcanerii w strasznym upale). Czasem występuje intensywnie (raz za razem), a czasem średnio raz na godzinę. Nigdy nie zdarzyło się, żeby przerwał na postoju (choć manipulowałem kablami, wiązkami i gazem) ani w trakcie jazdy przy wciśniętym sprzęgle. Zawsze na biegu.
Przychodzi mi na myśl oprócz ECU jeszcze TPS, przebicie na kablach zapłonowych albo ten IC Igniter (nie wiem jak to nazwać po polsku) chociaż nie mam pojęcia czy przy usterkach tych podzespołów akurat w ten sposób reagowałyby lampki. Mam podejrzenie także do cewki zapłonowej tylnego cylindra (na kompie pokazała więcej błędów niż dla przedniego), ale uszkodzenie jednej cewki mogłoby spowodować słabą pracę silnika, ale czy mignęłyby lampki?
Może zatem ktoś z Was miał podobny problem i sobie z nim poradził? Albo ktoś zna dobrego magika-elektryka z miernikiem, który pomógłby mi chociaż zdiagnozować i zawęzić obszar poszukiwań? Byłem dwukrotnie na Połczyńskiej 69 i Darek ze Zdzichem już nienawidzą mojego motocykla. Zresztą niczego nowego nie odkryli.
Można oczywiście poszukać "dawcy" i spróbować wymieniać po kolei podzespoły (kable, wiązki, cewki itp.) ale to jest długotrwałe i nie wiadomo od czego zacząć...
Co niektórym skarżyłem się na problemy z motocyklem, ale teraz po wyczerpaniu podstawowych możliwości chciałbym spytać szersze grono.
Otóż objaw polega na tym, że w czasie jazdy (i jak dotąd tylko wtedy) na ułamek sekundy gaśnie (traci moc) silnik. Równocześnie zapalają się kontrolki rezerwy, ciśnienia oleju i FI. Nie resetuje się licznik ani nie zapala się kontrolka płynu chłodniczego. Kontrolki gasną od razu jak silnik z powrotem "zaskoczy" co zwykle dzieje się najpóźniej po mniej niż 1 sek.
Podstawowe przyczyny jak czujnik stopki, czujnik przechyłu, stacyjkę (i ich wiązki) już wykluczyłem. Zresztą żadna z tych przyczyn nie spowodowałaby mignięcia tych trzech kontrolek bez resetu licznika (sprawdzałem metodą prób i błędów także w czasie jazdy).
Jeżdżę aktualnie z ECU pożyczonym od Smoka i to też nie pomogło. A więc to nie ECU. Pieczołowicie sprawdziłem całą w miarę dostępną długość kabli i wiązek (wykryłem kilka przetarć, które zaizolowałem, ale głównie w przewodach do świateł, a nie głównych czy np. do wtryskiwaczy).
Komputer DFI z roczników 2003 i 2004 jest niestety do d***, bo nie daje możliwości skasowania błędów. Pokazuje jedynie liczbę błędów każdego czujnika chyba od początku świata. W każdym razie z diagnostyki komputerowej w MonsterBike też nie dało się zawęzić poszukiwań.
Dlatego postanowiłem spytać Was: jakie jeszcze usterki potencjalnie mogłyby spowodować wyłączenie silnika (a właściwie bardzo krótki, gwałtowny spadek mocy) z jednoczesnym mignięciem lampek (ale nie wszystkich) i bez resetu licznika (normalnie jak przekręcam stacyjkę to na liczniku na kilka sekund pojawiają się same 8) nawet w czasie jazdy.
Usterka występuje chimerycznie. Czasem przez kilka dni ani razu, a potem w ciągu krótkiego odcina z domu do pracy odcina 10-20 razy. Nie zależy od obrotów ani od obciążenia silnika (zdarza się przy przyspieszaniu na każdym biegu, ale też przy jeździe ze stałą prędkością i przy różnych obrotach silnika). Występuje na mokro (wczoraj w trakcie lekkiego deszczu) jak i na sucho (wyjazd z Vulcanerii w strasznym upale). Czasem występuje intensywnie (raz za razem), a czasem średnio raz na godzinę. Nigdy nie zdarzyło się, żeby przerwał na postoju (choć manipulowałem kablami, wiązkami i gazem) ani w trakcie jazdy przy wciśniętym sprzęgle. Zawsze na biegu.
Przychodzi mi na myśl oprócz ECU jeszcze TPS, przebicie na kablach zapłonowych albo ten IC Igniter (nie wiem jak to nazwać po polsku) chociaż nie mam pojęcia czy przy usterkach tych podzespołów akurat w ten sposób reagowałyby lampki. Mam podejrzenie także do cewki zapłonowej tylnego cylindra (na kompie pokazała więcej błędów niż dla przedniego), ale uszkodzenie jednej cewki mogłoby spowodować słabą pracę silnika, ale czy mignęłyby lampki?
Może zatem ktoś z Was miał podobny problem i sobie z nim poradził? Albo ktoś zna dobrego magika-elektryka z miernikiem, który pomógłby mi chociaż zdiagnozować i zawęzić obszar poszukiwań? Byłem dwukrotnie na Połczyńskiej 69 i Darek ze Zdzichem już nienawidzą mojego motocykla. Zresztą niczego nowego nie odkryli.
Można oczywiście poszukać "dawcy" i spróbować wymieniać po kolei podzespoły (kable, wiązki, cewki itp.) ale to jest długotrwałe i nie wiadomo od czego zacząć...
LwG
Łukasz czyli Skrobel
Łukasz czyli Skrobel
- Kristof_if
- Posty: 726
- Rejestracja: sob sty 11, 2014
- Miejscowość: Lubomia
- Motocykl: HD FLHTK103,Honda Transalp,Cx500,był VN 1500
- VROC: 37033
- Skrobel
- Posty: 2585
- Rejestracja: czw maja 30, 2013
- Miejscowość: Piaseczno
- Motocykl: Nomad 1700, VN900 LT, był VN800-B3, VN1500-L4
- VROC: 35582
Rozumiem, że chodzi Wam o cewki zapłonowe (te z przodu pod bakiem). Bo w rejonie alternatora (na dole z lewej strony) są też cewki, które w serwisówce nazwane są "pick-up coils", ale nie do końca wiem jaka jest ich rola i czy mogą narozrabiać. Te dolne sprawdziłem omomiarką i rezystancja jest doskonale pośrodku zakresu 480 Ohm. Jak pożyczę skądś lepszy przyrząd to może pomierzę napięcie w czasie pracy.
Natomiast główne zapłonowe to faktycznie trzeba by spróbować podmienić. Problem w tym, że może się okazać, że przez kilka dni i tak będzie OK....
Natomiast główne zapłonowe to faktycznie trzeba by spróbować podmienić. Problem w tym, że może się okazać, że przez kilka dni i tak będzie OK....
LwG
Łukasz czyli Skrobel
Łukasz czyli Skrobel
- Kristof_if
- Posty: 726
- Rejestracja: sob sty 11, 2014
- Miejscowość: Lubomia
- Motocykl: HD FLHTK103,Honda Transalp,Cx500,był VN 1500
- VROC: 37033
Na dole z radiatorem masz regulator prądu ładowania
A cewki to te z których idą przewody na świece
Zawsze jest problem jak coś nie pierdzielnie tylko raz działa raz nie to może przysporzyć siwych włosów na głowie ale czasami właśnie cewki zapłonowe robią takie jaja
Pozdro
A cewki to te z których idą przewody na świece
Zawsze jest problem jak coś nie pierdzielnie tylko raz działa raz nie to może przysporzyć siwych włosów na głowie ale czasami właśnie cewki zapłonowe robią takie jaja
Pozdro
Kriss.
Live to ride,ride to live.
Live to ride,ride to live.
- Skrobel
- Posty: 2585
- Rejestracja: czw maja 30, 2013
- Miejscowość: Piaseczno
- Motocykl: Nomad 1700, VN900 LT, był VN800-B3, VN1500-L4
- VROC: 35582
Owszem Krzysztof, mówisz zapewne o regulatorach napięcia (u mnie z przodu pod chłodnicą). A ja mówię o dwóch małych cewkach w plastikowych obudowach schowanych pod pokrywą alternatora.
O TAK TO MNIEJ WIĘCEJ WYGLĄDA
Zgadza się, już wolałbym, żeby coś po prostu padło, albo żebym umiał tą usterkę jakoś "wywołać" żeby sprawdzić czy nadal jest czy już nie...
O TAK TO MNIEJ WIĘCEJ WYGLĄDA
Zgadza się, już wolałbym, żeby coś po prostu padło, albo żebym umiał tą usterkę jakoś "wywołać" żeby sprawdzić czy nadal jest czy już nie...
LwG
Łukasz czyli Skrobel
Łukasz czyli Skrobel
- Kristof_if
- Posty: 726
- Rejestracja: sob sty 11, 2014
- Miejscowość: Lubomia
- Motocykl: HD FLHTK103,Honda Transalp,Cx500,był VN 1500
- VROC: 37033
Czyli regulator prądu masz tak jak w Nomadzie a jak by te czujniki manewrowały to by Ci gasł albo jechał.
Uważam że cewki wysokiego prądu podczas nagrzewania (normalna praca) maja przebicie i może że na jednej ze świec nie masz iskry dlatego słabnie.
Musisz podstawić inne na próbę bo z cewkami tak bywa i nie zmierzysz ich
Uważam że cewki wysokiego prądu podczas nagrzewania (normalna praca) maja przebicie i może że na jednej ze świec nie masz iskry dlatego słabnie.
Musisz podstawić inne na próbę bo z cewkami tak bywa i nie zmierzysz ich
Kriss.
Live to ride,ride to live.
Live to ride,ride to live.
- Skrobel
- Posty: 2585
- Rejestracja: czw maja 30, 2013
- Miejscowość: Piaseczno
- Motocykl: Nomad 1700, VN900 LT, był VN800-B3, VN1500-L4
- VROC: 35582
To jednak nie przebicie...
Dziś prawie cały dzień z kolegą Gregorym (dzięki Stary! ) i Printerem wymienialiśmy między sobą (a właściwie między motocyklami) poszczególne części elektryczne, dziesiątki razy jeżdżąc dookoła komina testując czy może tym razem nie wystąpią przerwania.
W ten sposób wykluczyliśmy cewki, regulatory napięcia, przekaźniki (np. od DFI), puszkę bezpieczników (tak na wszelki wypadek) i nie pamiętam co jeszcze. Sprawdzaliśmy też wiele czujników (sposobami opisanymi w serwisówce) i wiązek (przez przetestowanie połączeń).
Trzeba zacząć od tego, że Gregory znalazł pewną regułę w tych zanikach. Otóż najłatwiej to wywołać przez gwałtowne (bardzo) wychylenie do końca manetki gazu. Także to nie zawsze jest związane z pewnym zakresem obrotów tylko z gwałtownością ich zwiększenia.
Co najdziwniejsze nawet na postoju gdy się gwałtownie dodało gazu do końca to silnik przerwał ale nie gasł zupełnie. Tak jakby wtrysk nie nadążał za przepustnicą.
Zatem przejechałem się trochę z... odłączoną wiązką czujnika położenia przepustnicy. I poza tym, że silnik był generalnie chimeryczny i miał tendencję do gaśnięcia na wolnych obrotach, to ani razu nie zdarzyła się przerwa. Zatem kolejnym potencjalnym winowajcą jest TPS lub coś na co bezpośrednio ma wpływ. Natomiast na pewno nie jest to żadna wiązka (bo rozumiałbym, że przebicie mogłoby następować na skutek jakichś drgań lub zjawiska związanego z wilgotnością itp, a nie od szybkości zmiany obrotów).
Ponieważ niestety TPS w naszych Vulcanach jest fabrycznie kalibrowany z przepustnicą, zapewne czeka mnie wymiana całości. Ale przed wydaniem chorendalnych pieniędzy na ten komponent pytam Was czy jest jakiś sposób na upewnienie się, że to TPS jest walnięty? W trybie autodiagnostyki DFI komputer nie pokazuje żadnego błędu. Dopiero jak odłączyłem TPS całkowicie, to diagnostyka pokazała błąd TPS.
Wymiana przepustnicy w 1500 wygląda na konieczność opuszczenia silnika (nie ma dojścia do śrub mocujących od strony pokryw zaworów). Poprawcie mnie jeśli się mylę...
Dziś prawie cały dzień z kolegą Gregorym (dzięki Stary! ) i Printerem wymienialiśmy między sobą (a właściwie między motocyklami) poszczególne części elektryczne, dziesiątki razy jeżdżąc dookoła komina testując czy może tym razem nie wystąpią przerwania.
W ten sposób wykluczyliśmy cewki, regulatory napięcia, przekaźniki (np. od DFI), puszkę bezpieczników (tak na wszelki wypadek) i nie pamiętam co jeszcze. Sprawdzaliśmy też wiele czujników (sposobami opisanymi w serwisówce) i wiązek (przez przetestowanie połączeń).
Trzeba zacząć od tego, że Gregory znalazł pewną regułę w tych zanikach. Otóż najłatwiej to wywołać przez gwałtowne (bardzo) wychylenie do końca manetki gazu. Także to nie zawsze jest związane z pewnym zakresem obrotów tylko z gwałtownością ich zwiększenia.
Co najdziwniejsze nawet na postoju gdy się gwałtownie dodało gazu do końca to silnik przerwał ale nie gasł zupełnie. Tak jakby wtrysk nie nadążał za przepustnicą.
Zatem przejechałem się trochę z... odłączoną wiązką czujnika położenia przepustnicy. I poza tym, że silnik był generalnie chimeryczny i miał tendencję do gaśnięcia na wolnych obrotach, to ani razu nie zdarzyła się przerwa. Zatem kolejnym potencjalnym winowajcą jest TPS lub coś na co bezpośrednio ma wpływ. Natomiast na pewno nie jest to żadna wiązka (bo rozumiałbym, że przebicie mogłoby następować na skutek jakichś drgań lub zjawiska związanego z wilgotnością itp, a nie od szybkości zmiany obrotów).
Ponieważ niestety TPS w naszych Vulcanach jest fabrycznie kalibrowany z przepustnicą, zapewne czeka mnie wymiana całości. Ale przed wydaniem chorendalnych pieniędzy na ten komponent pytam Was czy jest jakiś sposób na upewnienie się, że to TPS jest walnięty? W trybie autodiagnostyki DFI komputer nie pokazuje żadnego błędu. Dopiero jak odłączyłem TPS całkowicie, to diagnostyka pokazała błąd TPS.
Wymiana przepustnicy w 1500 wygląda na konieczność opuszczenia silnika (nie ma dojścia do śrub mocujących od strony pokryw zaworów). Poprawcie mnie jeśli się mylę...
LwG
Łukasz czyli Skrobel
Łukasz czyli Skrobel
Może to Ci trochę pomoże.
http://www.vulcangadgets.com/files/tps_adjust.html
http://www.vulcangadgets.com/files/tps_adjust.html
SZYBKO,TANIO,DOBRZE (z tych trzech rzeczy razem występują tylko dwie do wyboru)
- Skrobel
- Posty: 2585
- Rejestracja: czw maja 30, 2013
- Miejscowość: Piaseczno
- Motocykl: Nomad 1700, VN900 LT, był VN800-B3, VN1500-L4
- VROC: 35582
No dobra, chyba dziś nieśmiało mogę powiedzieć, że problem rozwiązany. Od dwóch dni mam spokój z przerywaniem silnika.
A teraz ogłaszam konkurs: stawiam czteropak piwa temu, kto zgadnie co było. Podpowiem tylko, że przyczyna była dość prozaiczna i ja zupełnie bym nie skojarzył, że to co się działo może zależeć od tego czegoś. Szkoda tylko, że najpierw wymieniłem pół silnika łącznie z kompletną przepustnicą i większością czujników - jak się okazało - niepotrzebnie... Ale doświadczenie i poznanie swojego motocykla od środka - bezcenne!
A teraz ogłaszam konkurs: stawiam czteropak piwa temu, kto zgadnie co było. Podpowiem tylko, że przyczyna była dość prozaiczna i ja zupełnie bym nie skojarzył, że to co się działo może zależeć od tego czegoś. Szkoda tylko, że najpierw wymieniłem pół silnika łącznie z kompletną przepustnicą i większością czujników - jak się okazało - niepotrzebnie... Ale doświadczenie i poznanie swojego motocykla od środka - bezcenne!
LwG
Łukasz czyli Skrobel
Łukasz czyli Skrobel
Kto jest online
Jest 3 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 3 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości