![!!](./images/smilies/icon_exclaim.gif)
Mam problem.
Sprzęcior czasem lubi sobie zgasnąć podczas jazdy. Zdarzyło się to już kilka razy. Nie ma znaczenia czy ciepły, czy zimny.
Ostatnio (wielkanoc) okolice Kalisza, około 100 km do domu, prędkość około 120 i nagle zgasł.
Kręcenie, pchanie nic nie pomogło. Przeleciałem organoleptycznie świece, kable, filtry, płyny nadal nic. Usiadłem na rowie odpaliłem papierosa i zastanawiałem się jak/czym dostać się do domu
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Pomyślałem ostatnia próba.., jeśli nie odpali to zapalona gazeta w zbiornik i buuummmm
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
O dziwo........... odpalił od strzała, zapewne czytał mi w myślach i się spietrał.
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Tak na serio, czy szanowne grono spotkało się z podobną sytuacją, czy może mi ktoś w tej kwestii pomóc/doradzić
![??](./images/smilies/icon_question.gif)
Z góry dzięki za info..