Moje pierwsze km na moto i mam nadzieję, że dalsze też
Moda przemija, a styl się ma ;-)Sylwester pisze:Dzień trzeci - 3 km.
... Wjeżdżam na parking i doooooopa blada. Rozglądam się i rozglądam…., tylko jedna armatura stoi (moja ). Ludzi ok. 30. Połowa młodzieży na ścigaczach, druga połowa panowie w średnim wieku na turystykach typu BMW GS 1200 czy coś podobnego....
... I okazało się, że co poniektórzy pozamieniali już armatury na turystyki, może taka moda jest? ....
- Wielebny Bolo
- Posty: 1189
- Rejestracja: ndz sty 14, 2018
- Miejscowość: Brzeg Dolny
- Motocykl: VN 2000 Parowóz
- VROC: 0
Chyba dobre spostrzeżenie z tą modą na turystyki. Ciekawie ile tych turystyków naprawdę uprawia turystykę motoctklową? To tak jak z terenówkami. Może kila procent używai lub jest im potrzebny napęd na 4 koła.
Obecny mój Mastodont jest moim 5 motorem i żaden z nich nie był turystykiem a trochę po Europie pojeżdziłem.
Obecny mój Mastodont jest moim 5 motorem i żaden z nich nie był turystykiem a trochę po Europie pojeżdziłem.
Ostatnio zmieniony śr kwie 11, 2018 przez Wielebny Bolo, łącznie zmieniany 1 raz.
- Sylwester
- Posty: 103
- Rejestracja: śr kwie 26, 2017
- Miejscowość: Opole
- Motocykl: VN 1700 Nomad '12, był VN900 Classic LT '09
- VROC: 0
Dzień szósty - 173 km.
niedziela – 15.04.2018r.
Kolejna niedziela „niehandlowa” . „Galerie” zamknięte. Galerianek nie ma. No to jadę poszukam po drogach „strażniczek lasu” czy innej „służby leśnej” . Pogoda świetna. Wiec w drogę.
Plan: Opole – Obwodnica Nysy – Obwodnica Paczkowa – Opole.
Wiec już tradycyjnie: hop w moto-mundurek, samochód, garaż, moto i w drogę .
Dalej intensywna nauka jazdy na moto.
Temat: płynna zmiana biegów.
Próbuje tak jak któryś z kolegów podpowiadał (i jak się doczytałem):
Zmiana w górę:
1. Noga pod dźwignię
2. Lekki nacisk w górę
3. Sprzęgło, noga, krótkie „odpuszczenie” manetki
W górę to i czasami wchodzi jak w masło, cyk i jest, ale czasami jest i łup.
Co ciekawe czasami wydaje mi się, że czasami z 3 od razu wskakuje na 5. A może się mylę w określeniu na którym jest biegu?
Mam dźwignię biegów palce-pięta, ale jakoś piętą nie jestem jeszcze w stanie wyczuć oporu tak jak pisze wyżej. Ale może kiedyś….
Zmiana w dół:
1. Noga na dźwignię
2. Lekki nacisk w dół
3. Sprzęgło, noga, krótkie „podkręcenie” manetki
Czasami już płynnie wchodzi ale jeszcze zdarzają się, zgrzyty i trzaski, niestety .
Kilometrów mało, ale godziny z moto: od 15.30 do 20.00.
Jednak coś mi się pier….oli ze wskaźnikiem paliwa. Rezerwa zapaliła mi się po 135 milach (216 km), wlałem 12,68 l. Średnie spalanie 5,87??? Hmm, chyba dużo. Nawet jeżeli wezmę pod uwagę, że moto było pod obciążeniem prawie pełnym (sam wystarczam za dwie osoby  )
Tak minął dzień szósty - 173 km
Łącznie: 595 km, czyli 405 do 1000 km
niedziela – 15.04.2018r.
Kolejna niedziela „niehandlowa” . „Galerie” zamknięte. Galerianek nie ma. No to jadę poszukam po drogach „strażniczek lasu” czy innej „służby leśnej” . Pogoda świetna. Wiec w drogę.
Plan: Opole – Obwodnica Nysy – Obwodnica Paczkowa – Opole.
Wiec już tradycyjnie: hop w moto-mundurek, samochód, garaż, moto i w drogę .
Dalej intensywna nauka jazdy na moto.
Temat: płynna zmiana biegów.
Próbuje tak jak któryś z kolegów podpowiadał (i jak się doczytałem):
Zmiana w górę:
1. Noga pod dźwignię
2. Lekki nacisk w górę
3. Sprzęgło, noga, krótkie „odpuszczenie” manetki
W górę to i czasami wchodzi jak w masło, cyk i jest, ale czasami jest i łup.
Co ciekawe czasami wydaje mi się, że czasami z 3 od razu wskakuje na 5. A może się mylę w określeniu na którym jest biegu?
Mam dźwignię biegów palce-pięta, ale jakoś piętą nie jestem jeszcze w stanie wyczuć oporu tak jak pisze wyżej. Ale może kiedyś….
Zmiana w dół:
1. Noga na dźwignię
2. Lekki nacisk w dół
3. Sprzęgło, noga, krótkie „podkręcenie” manetki
Czasami już płynnie wchodzi ale jeszcze zdarzają się, zgrzyty i trzaski, niestety .
Kilometrów mało, ale godziny z moto: od 15.30 do 20.00.
Jednak coś mi się pier….oli ze wskaźnikiem paliwa. Rezerwa zapaliła mi się po 135 milach (216 km), wlałem 12,68 l. Średnie spalanie 5,87??? Hmm, chyba dużo. Nawet jeżeli wezmę pod uwagę, że moto było pod obciążeniem prawie pełnym (sam wystarczam za dwie osoby  )
Tak minął dzień szósty - 173 km
Łącznie: 595 km, czyli 405 do 1000 km
- Sylwester
- Posty: 103
- Rejestracja: śr kwie 26, 2017
- Miejscowość: Opole
- Motocykl: VN 1700 Nomad '12, był VN900 Classic LT '09
- VROC: 0
Errata do
Dzień piąty - 331 km.
sobota/niedziela – 07/08.04.2018r.
Pierwsza poważniejsza wycieczka na ruchliwe drogi.
Plan: Opole-Tychy-Pszczyna-Opole.
Potwierdzenie spotkania z NOMADEM 1600. No i moje "funkiel nówki" oponki z białym pasem
Dzień piąty - 331 km.
sobota/niedziela – 07/08.04.2018r.
Pierwsza poważniejsza wycieczka na ruchliwe drogi.
Plan: Opole-Tychy-Pszczyna-Opole.
Potwierdzenie spotkania z NOMADEM 1600. No i moje "funkiel nówki" oponki z białym pasem
Ostatnio zmieniony czw kwie 19, 2018 przez Sylwester, łącznie zmieniany 1 raz.
- Sylwester
- Posty: 103
- Rejestracja: śr kwie 26, 2017
- Miejscowość: Opole
- Motocykl: VN 1700 Nomad '12, był VN900 Classic LT '09
- VROC: 0
Skrobel pisze:O żesz! Kiedy ja ostatnio to słowo widziałem!Sylwester pisze:Errata
Noooo! Całkiem szlachetnie teraz wygląda!No i moje "funkiel nówki" oponki z białym pasem
No i zabiłeś mi ćwieka Skrobel. Z tą ERRATĄ. Aż sprawdziłem czy nie popełniłem jakiegoś lapsusa z nią. Ale pomimo podstawowego znaczenia erraty - wykaz błędów czy sprostowanie omyłki, funkcjonuje to też jako poprawka, korekta. Czyli poprawka , korekta w postaci zdjęcia.
Uff wybrnąłem
- Skrobel
- Posty: 2585
- Rejestracja: czw maja 30, 2013
- Miejscowość: Piaseczno
- Motocykl: Nomad 1700, VN900 LT, był VN800-B3, VN1500-L4
- VROC: 35582
Ależ nie chodziło mi o to, żeby krytykować znaczenie czy użycie tego słowa, a tylko to, że ostatni raz widziałem erratę jeszcze za czasów kiedy encyklopedię zdejmowało się z półki i ważyła 4 kg, a nie otwierało się ważący 150g telefon i kilkoma smyrnięciami sprawdzało w Wikipedii
LwG
Łukasz czyli Skrobel
Łukasz czyli Skrobel
- Sylwester
- Posty: 103
- Rejestracja: śr kwie 26, 2017
- Miejscowość: Opole
- Motocykl: VN 1700 Nomad '12, był VN900 Classic LT '09
- VROC: 0
Robson pisze:Jak z filmu... "Ku... to chyba mój"Sylwester pisze:Potwierdzenie spotkania z NOMADEM 1600
Lekka zmiana to 1600.
Kurde, fakt, mam szkła na nosie, ale nie bardzo rozumiem co mam zmienić? 1600 na 1600
Przepisałem opis spod fotki.
Ale w sumie czy to ważne.....
oppps, i tak bez zgody właściciela udostępniłem wizerunek,
Ostatnio zmieniony czw kwie 19, 2018 przez Sylwester, łącznie zmieniany 1 raz.
- Sylwester
- Posty: 103
- Rejestracja: śr kwie 26, 2017
- Miejscowość: Opole
- Motocykl: VN 1700 Nomad '12, był VN900 Classic LT '09
- VROC: 0
Dzięki za kolejną podpowiedż.Czas, czas i kilometry słuchania tego dżwieku. Tego mi jeszcze sporo brakuje, ale kropla drąży kamień.😁Kristofer pisze:Co do zmiany biegów jeżeli nie jest to zgrzyt to metaliczne tykniecie jest jak najbardziej ok. Może wchodzić głośno ale stanowczo i płynnie , nie powinno być czuć żadnych odbić na dźwigni ..
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pn cze 26, 2017
- Miejscowość: Kraków i okolice
- Motocykl: Kawasaki VN 900 LT
- VROC: 0
Fajnie piszesz!! miło czyta się Twoją historię, tym bardziej że w przezywałem to samo w tamtym roku. Też "zachorowałem" na moto, też nie miałem prawka, (zdałem za 3-cim razem). Kupiłem 900-tkę i pomykam pomału, około 4,5 tys km zrobiłem w pierwszym sezonie. (myślę, że w tym roku będzie lepiej).
Pozdrawiam z Krakowa, szerokości do zobaczenia
Pozdrawiam z Krakowa, szerokości do zobaczenia
Only for chopper all others will by crushed.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pn cze 26, 2017
- Miejscowość: Kraków i okolice
- Motocykl: Kawasaki VN 900 LT
- VROC: 0
ups.. zaskoczenie taki ładny weekend i nie było "palenia" tych ładnych gum????
pewnie było tylko czasu na pisanie nie było.
Chciałbym polecić Ci fajną książkę, autor David Hough tytuł "Motocyklista doskonały"(znajdziesz w pdf w necie).
dobre opracowanie dla takich jak my początkujących adeptów tej sztuki.
Myślę ze bardziej doświadczeni koledzy tez się zgodzą z moją opinią, że warto ją, dla własnego bezpieczeństwa, przestudiować i zapamiętać.
pozdrawiam
pewnie było tylko czasu na pisanie nie było.
Chciałbym polecić Ci fajną książkę, autor David Hough tytuł "Motocyklista doskonały"(znajdziesz w pdf w necie).
dobre opracowanie dla takich jak my początkujących adeptów tej sztuki.
Myślę ze bardziej doświadczeni koledzy tez się zgodzą z moją opinią, że warto ją, dla własnego bezpieczeństwa, przestudiować i zapamiętać.
pozdrawiam
Only for chopper all others will by crushed.
- Sylwester
- Posty: 103
- Rejestracja: śr kwie 26, 2017
- Miejscowość: Opole
- Motocykl: VN 1700 Nomad '12, był VN900 Classic LT '09
- VROC: 0
Dzień siódmy - 262 km.
sobota/niedziela – 21/22.04.2018r.
Pogoda świetna.
Plan: Opole – Namysłów – Oleśnica - Trzebnica – Opole.
Trasa przez DW454, potem, DW451, DW340, Wg googla ok 115 km, 2 godziny jazdy
Co prawda można szybciej: przez A4, A8, S5. => 135 km 1,5 godz.
Ale nie o to mi chodziło, żeby drogami szybkiego ruchu się bujać.
Odcinek Oleśnica - Trzebnica. O to właśnie. Pamiętam z jazdy samochodem górki, pagórki i zakręty.
Tam już się zaczynają chyba Wzgórza Trzebnickie czy Wał Trzebnicki – coś takiego tam jest. Poniżej: z lewej strony Trzebnica, z prawej Opole
No to jazda!.
Opole – Namysłów. Na początek niedawno oddana obwodnica Czarnowąsów pod Opolem. No i jeden z dłuższych zakrętów (jak dla mnie na razie). I pierwsza próba prawie „zejścia na kolanko”. „Prawie kolanko” no jakiś tam przechył był hurrrraaaa. No i ze trzy ronda na tej obwodnicy, ale już na rondach tez ok. Lewo, prawo, lewo czy jak tam potrzeba, daje radę.
Dalej nuda…. Czyli wachlowanie biegami, tak aby nie zgrzytało. Idzie coraz lepiej ale zdarza się to i owo.
A nawet ….. raz udało mi się zmienić bieg bez sprzęgła, i to tak cichutko i łagodnie, bez zgrzytów, że sam się zdziwiłem.
Namysłów-Oleśnica, tez nuda. Jadę swoim standardowym tempem 60 mph, czasami bujne 70, dociągnąłem nawet do 80 mph. Zasadniczo to mnie wyprzedzają niż ja kogoś. A podobno motocykle to się pojawiają w lusterkach i od razu znikają. Ale to nie ja.
Za Oleśnicą, na DW340, pojawiają się dopiero ciekawe zakręty. Spotkałem tam ze czterech jednośladowców, jechali z naprzeciwka. No nawet szybko, a ja spokojnie, dystyngowanie, mijam te zakręty. Spokojnie „kolanko” w lewo, „kolanko” w prawo, dostojnie bul bul bul przez te wioski. No z tym „kolankiem” to przesada wielka ale …….były „o ho ho przechyły i przechyły”.
Ogólnie interesujące dla mnie pierwsze takie wrażenia. Ale najciekawsze było dopiero przede mną. Zjazd z m. Cerekwica w kier. Trzebnicy.
Lokalni „bikerzy” pewnie znają pewnie ten zjazd i mnie obśmieją, ale dla mnie jak dojeżdżałem to, ho ho …….zakręt znika mi za rogiem, bariery ochronne na krawędzi budzą respekt, no kur….a, jak jechać???
Ale spoko, spoko, rozglądam się po nawierzchni, szukam piasku plam etc…Czysto.. Podchodzę do zakrętu z szacunkiem (no poważnie, kogoś może to śmieszyć, mnie wtedy – nie). Biegi zredukowane, stała prędkość, kontrola toru jazdy i nawierzchni. Było ok.
Trochę strachu się pojawiło jak na dolnym zakręcie w prawo zauważyłem, wjeżdżający do góry samochód. W głowie tłum myśli, a jak za szybko jadę, a jak za słabo się złożyłem i wjadę na jego pas itd. itp.
Ale wszystko poszło OK.
Potem jeszcze parę zakrętów i Trzebnica. Odreagowanie stresu – dwa piwa i dwie x 50 gram i lulu
Powrót do Opola w dniu następnym. Bez przygód. No chyba, żeby zaliczyć do tego pomyłkę w wyjeździe z Oleśnicy i przez jakieś wioski musiałem dojechać do DW451. Ale przynajmniej postraszyłem trochę kur i gęsi w wioskach.
A no i jeszcze jedno istotne zdarzenie. No cóż trzeba się było gdzieś zatrzymać, żeby sobie ulżyć pod jakimś drzewkiem. No i po skończonej „robocie” wsiadam na moto, guzik jeden, guzik drugi – bul bul bul. Miły dźwięk słychać. No to sprzęgło, jedynka i zgasł!!!! Ale teraz to już fachowiec ze mnie, zero stresu, zero nerwu – ZŁOŻYŁEM KOSĘ, ponownie odpaliłem i pojechałem ku zachodowi słońca.
Tak minął dzień siódmy - 262 km
Łącznie: 857 km, czyli 143 do 1000 km
A na liczniku w moto „pękło’ 7 000 mil. Przebieg robi wrażenie. Z tego moje tyle co wyżej.
sobota/niedziela – 21/22.04.2018r.
Pogoda świetna.
Plan: Opole – Namysłów – Oleśnica - Trzebnica – Opole.
Trasa przez DW454, potem, DW451, DW340, Wg googla ok 115 km, 2 godziny jazdy
Co prawda można szybciej: przez A4, A8, S5. => 135 km 1,5 godz.
Ale nie o to mi chodziło, żeby drogami szybkiego ruchu się bujać.
Odcinek Oleśnica - Trzebnica. O to właśnie. Pamiętam z jazdy samochodem górki, pagórki i zakręty.
Tam już się zaczynają chyba Wzgórza Trzebnickie czy Wał Trzebnicki – coś takiego tam jest. Poniżej: z lewej strony Trzebnica, z prawej Opole
No to jazda!.
Opole – Namysłów. Na początek niedawno oddana obwodnica Czarnowąsów pod Opolem. No i jeden z dłuższych zakrętów (jak dla mnie na razie). I pierwsza próba prawie „zejścia na kolanko”. „Prawie kolanko” no jakiś tam przechył był hurrrraaaa. No i ze trzy ronda na tej obwodnicy, ale już na rondach tez ok. Lewo, prawo, lewo czy jak tam potrzeba, daje radę.
Dalej nuda…. Czyli wachlowanie biegami, tak aby nie zgrzytało. Idzie coraz lepiej ale zdarza się to i owo.
A nawet ….. raz udało mi się zmienić bieg bez sprzęgła, i to tak cichutko i łagodnie, bez zgrzytów, że sam się zdziwiłem.
Namysłów-Oleśnica, tez nuda. Jadę swoim standardowym tempem 60 mph, czasami bujne 70, dociągnąłem nawet do 80 mph. Zasadniczo to mnie wyprzedzają niż ja kogoś. A podobno motocykle to się pojawiają w lusterkach i od razu znikają. Ale to nie ja.
Za Oleśnicą, na DW340, pojawiają się dopiero ciekawe zakręty. Spotkałem tam ze czterech jednośladowców, jechali z naprzeciwka. No nawet szybko, a ja spokojnie, dystyngowanie, mijam te zakręty. Spokojnie „kolanko” w lewo, „kolanko” w prawo, dostojnie bul bul bul przez te wioski. No z tym „kolankiem” to przesada wielka ale …….były „o ho ho przechyły i przechyły”.
Ogólnie interesujące dla mnie pierwsze takie wrażenia. Ale najciekawsze było dopiero przede mną. Zjazd z m. Cerekwica w kier. Trzebnicy.
Lokalni „bikerzy” pewnie znają pewnie ten zjazd i mnie obśmieją, ale dla mnie jak dojeżdżałem to, ho ho …….zakręt znika mi za rogiem, bariery ochronne na krawędzi budzą respekt, no kur….a, jak jechać???
Ale spoko, spoko, rozglądam się po nawierzchni, szukam piasku plam etc…Czysto.. Podchodzę do zakrętu z szacunkiem (no poważnie, kogoś może to śmieszyć, mnie wtedy – nie). Biegi zredukowane, stała prędkość, kontrola toru jazdy i nawierzchni. Było ok.
Trochę strachu się pojawiło jak na dolnym zakręcie w prawo zauważyłem, wjeżdżający do góry samochód. W głowie tłum myśli, a jak za szybko jadę, a jak za słabo się złożyłem i wjadę na jego pas itd. itp.
Ale wszystko poszło OK.
Potem jeszcze parę zakrętów i Trzebnica. Odreagowanie stresu – dwa piwa i dwie x 50 gram i lulu
Powrót do Opola w dniu następnym. Bez przygód. No chyba, żeby zaliczyć do tego pomyłkę w wyjeździe z Oleśnicy i przez jakieś wioski musiałem dojechać do DW451. Ale przynajmniej postraszyłem trochę kur i gęsi w wioskach.
A no i jeszcze jedno istotne zdarzenie. No cóż trzeba się było gdzieś zatrzymać, żeby sobie ulżyć pod jakimś drzewkiem. No i po skończonej „robocie” wsiadam na moto, guzik jeden, guzik drugi – bul bul bul. Miły dźwięk słychać. No to sprzęgło, jedynka i zgasł!!!! Ale teraz to już fachowiec ze mnie, zero stresu, zero nerwu – ZŁOŻYŁEM KOSĘ, ponownie odpaliłem i pojechałem ku zachodowi słońca.
Tak minął dzień siódmy - 262 km
Łącznie: 857 km, czyli 143 do 1000 km
A na liczniku w moto „pękło’ 7 000 mil. Przebieg robi wrażenie. Z tego moje tyle co wyżej.
- Wielebny Bolo
- Posty: 1189
- Rejestracja: ndz sty 14, 2018
- Miejscowość: Brzeg Dolny
- Motocykl: VN 2000 Parowóz
- VROC: 0
Byłeś w moich okolicach. Faktycznie drogi miedzy Trzebnicą a Oleśnicą są najfajniejsze po północnej stronie Wrocławia. Podobna frajda dopiero na przedgórzu na południe od Wroc.
Jak mam tylko 2 - 3 godz. na jazdę to tam właśnie jadę lajcikowo pobujać się po winklach.
Jak mam tylko 2 - 3 godz. na jazdę to tam właśnie jadę lajcikowo pobujać się po winklach.
Motor ma cię wszędzie zawieźć a nie zawieść wszędzie.
Kto jest online
Jest 220 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 220 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 220 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 220 gości