Rowerzyści
- RYSIEK
- Posty: 60
- Rejestracja: wt gru 14, 2010
- Miejscowość: LUBLIN/DUBLIN
- Motocykl: VN 900 classic
- VROC: 0
...nie wiem jak w Danii czy w Niemczech ale w Holandii jest zupelnie inna kultura jazdy na rowerach, wiec nie porownywal bym tego do Polski, chociaz widzialem kiedys w Holandii w nocy jak na pustym skrzyzowaniu dwaj rowerzysci wjechali na siebie...ale chyba wracali z coffee shopu...
Na drodze zawsze byla, jest i bedzie "wolna amerykanka" jak cie nie z lewej to inny z prawej strony chce wyminac...przepisy przepisami a umiejetnosci, rozsadek i przewidywanie sytuacji to zupelnie inna sprawa. Zasada ograniczonego zaufania to chyba najlepszy przepis ze wszystkich mi znanych.
A co do kasku, to jestem na TAK dla wszystkich bez wzgledu na plec czy wiek
Na drodze zawsze byla, jest i bedzie "wolna amerykanka" jak cie nie z lewej to inny z prawej strony chce wyminac...przepisy przepisami a umiejetnosci, rozsadek i przewidywanie sytuacji to zupelnie inna sprawa. Zasada ograniczonego zaufania to chyba najlepszy przepis ze wszystkich mi znanych.
A co do kasku, to jestem na TAK dla wszystkich bez wzgledu na plec czy wiek
- Baudolino
- Posty: 945
- Rejestracja: ndz cze 13, 2010
- Miejscowość: Kraków
- Motocykl: Lucynka
- VROC: 32426
Teraz trzeba bedzie się przyzwyczaić do kilku innych. W skrajnych przypadkach jednym pasem rownoczesnie mogą jechać trzy pojazdy. Jeśli będą jechac w jednej lini to który i kedy bedzie miał pierszeństwo Czy jadąc autem, skrecając w prawo mam obowiazek przepuścic rower który właśnie dojechał do mojego tylniego, prawego błotnikaRYSIEK pisze: Zasada ograniczonego zaufania to chyba najlepszy przepis ze wszystkich mi znanych
Pozdrawiam
- RYSIEK
- Posty: 60
- Rejestracja: wt gru 14, 2010
- Miejscowość: LUBLIN/DUBLIN
- Motocykl: VN 900 classic
- VROC: 0
sam sie nad tym czesto zastanawiam, teoretycznie skoro jestes przed pojazdem i nie zmieniasz pasa ruchu powinienes miec pierwszenstwo ale we wszystkich podrecznikach mowia ze jezeli skrecasz najpierw upewnij sie czy nie jedzie rowerzysta (lub motocyklista) tak wiec co bys nie zrobil zawsze bedzie twoja wina, bo rowerzysta jako najbardziej narazony uczestnik ruchu teoretycznie (i w praktyce) ma w wiekszosci przypadkach pierwszenstwo...ze swojego doswiadczenia powiem ze polowa "rowerkow" w gole nie liczy sie z innymi pojazdami i ruchem, moze gdyby przetarli sie troche pare razy (delikatnie) nabrali by respektu dla innych jezdzacych po drogach...Baudolino pisze: Teraz trzeba bedzie się przyzwyczaić do kilku innych. W skrajnych przypadkach jednym pasem rownoczesnie mogą jechać trzy pojazdy. Jeśli będą jechac w jednej lini to który i kedy bedzie miał pierszeństwo Czy jadąc autem, skrecając w prawo mam obowiazek przepuścic rower który właśnie dojechał do mojego tylniego, prawego błotnika
Pozdrawiam
- jurekawasaki
- Posty: 820
- Rejestracja: śr cze 02, 2010
- Miejscowość: wielkopolska
- Motocykl: kawasaki vn 800
- VROC: 0
Ja sobie często zadaje pytanie jakie uprawnienia tak na prawdę posiada rowerzysta ,z tago co wiem kartę rowerową dostaje się na dzień dobry a mając 18 lat nie jest wymagana . .Więc jak tu traktować kwestie bezpieczeństwa gdy nie ma się wiedzy o przepisach ruchu drogowego .Nie mam rzecz jasna na myśli każdego rowerzysty bez urazy.
- Ja-jo
- Posty: 1450
- Rejestracja: pt kwie 09, 2010
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: VN750,GSF1200s
- VROC: 33339
Swego czasu jeździłem trochę wiecej na rowerze, a był i taki czas że nie jeździłem niczym innym, wypadało średnio ok 6000 km na rok. I powiem ze prawo daje rowerzyście na ulcy mniej więcej takie szanse jak wszelakim innym moskitom nieobjuczonych blachą.
Karta rowerowa jest dla dzieci, od 18 roku życia wjeżdza się na ulicę tak samo jak skuterem do 50 cm, czyli na własną odpowiedzialność jako dorosły czlowiek, ale przy tym na chodnik na rowerze wjechac możne jedynie gdy ma on szerokość 2m i większą (1,5m to szerokość którą przewiduje się dla chodników, chyba że jest wiecej miejsca) oraz na ulicy wzdłuż niego ograniczenie prędkości wynosi ponad 60 km/h, to w praktyce oznacza że z nielicznymi wyjątkami w całej Warszawie nie można wg prawa jeździć po chodniku na rowerze (nie jest to martwy przepis gdyż znam przypadki wystawiania mandatów za jazdę po chodniku ! ).
Co do wyprzedzania po prawej stronie, to nie wiem czy w warunkach miejskich nie ma mozliwości wyprzedzania po prawej stronie ?
A po chodnikach można jeździć chyba do 12 roku życia, później trzeba zrobić kartę rowerową czy jakoś tak, nie pamiętam, chyba tak jakoś było.
Ja dwa razy byłem potrącon przez samochód (obydwa z winy kierowcy)
[ Dodano: Czw Lut 03, 2011 ]
Karta rowerowa jest dla dzieci, od 18 roku życia wjeżdza się na ulicę tak samo jak skuterem do 50 cm, czyli na własną odpowiedzialność jako dorosły czlowiek, ale przy tym na chodnik na rowerze wjechac możne jedynie gdy ma on szerokość 2m i większą (1,5m to szerokość którą przewiduje się dla chodników, chyba że jest wiecej miejsca) oraz na ulicy wzdłuż niego ograniczenie prędkości wynosi ponad 60 km/h, to w praktyce oznacza że z nielicznymi wyjątkami w całej Warszawie nie można wg prawa jeździć po chodniku na rowerze (nie jest to martwy przepis gdyż znam przypadki wystawiania mandatów za jazdę po chodniku ! ).
Co do wyprzedzania po prawej stronie, to nie wiem czy w warunkach miejskich nie ma mozliwości wyprzedzania po prawej stronie ?
A po chodnikach można jeździć chyba do 12 roku życia, później trzeba zrobić kartę rowerową czy jakoś tak, nie pamiętam, chyba tak jakoś było.
Jest nowe zjawisko ścieżek rowerowych, i przy skręcaniu w prawo zjeżdzając ze skrzyżowania wjezdza się na ścieżkę (gdzie przejezdzajacy na zielonym świetle rower ma pierszeństwo) i dodając gazu ....raz gość w torpedzie pt fiat uno prawie mnie w ten sposób nie zabił, raz łapałem jakegoś tępego ch.... pana który właśnie brał się do okładanie starszego gościa którego przed chwilą potrącił.Baudolino pisze:Kto z nas skrecając z prawego pasa w prawo patrzy w lusterko
Ja dwa razy byłem potrącon przez samochód (obydwa z winy kierowcy)
[ Dodano: Czw Lut 03, 2011 ]
troche tak jak motocyklista... ma stare dobre prawo, czyli "mniejszy ma prawo ustąpić większemu "Ja sobie często zadaje pytanie jakie uprawnienia tak na prawdę posiada rowerzysta
- Baudolino
- Posty: 945
- Rejestracja: ndz cze 13, 2010
- Miejscowość: Kraków
- Motocykl: Lucynka
- VROC: 32426
Oczywiście że jest, ale jest oznakowane znakami pinowymi (przeważnie przy pasach dla pieszych) albo poziomymi. Nie spotkałem się jeszcze z nioznakowanym przejazdem dla rowerzystów.Ja-jo pisze:Jest nowe zjawisko ścieżek rowerowych,
Pozdrawiam
[ Dodano: Czw Lut 03, 2011 ]
Nie. Nie o to chodzi. Na rower wsiada kto chce i jedzie po ulicy jak chce. My mając prawko A, B czy jakiekolwiek inne przynajmniej liznelismy przepisy i łamiemy je na wlasna odpowiedzialność. Gość który nie zna przepisów nie powinien mieć prawa jazdy po ulicy.Ja-jo pisze:Ja sobie często zadaje pytanie jakie uprawnienia tak na prawdę posiada rowerzysta
troche tak jak motocyklista... ma stare dobre prawo, czyli "mniejszy ma prawo ustąpić większemu "
Pozdrawiam
Ps. Był kiedyś taki epizod w moim zyciu że dziennie na rowerze pokonywałem około 45-50 km, więc nie wypominaj mi tego że nie siedziałem po drugiej stronie
Ostatnio zmieniony czw lut 03, 2011 przez Baudolino, łącznie zmieniany 1 raz.
- RYSIEK
- Posty: 60
- Rejestracja: wt gru 14, 2010
- Miejscowość: LUBLIN/DUBLIN
- Motocykl: VN 900 classic
- VROC: 0
tirami tez nie, ja jezdze taka pucha ponad 13 ton codziennie w centrum Dublina raz juz gniotlem "rowerka" bo baran jadac za mna zaczal skrecac w lewo tak samo jak ja gdyby nie pacholek o ktory sie otarl i walenie piescia w bude to bym go...powiem tak w samochodzie jest chyba jeden tzw "martwy punkt' w ciezarowkach jest ich kilka. Nowe trucki maja nawpinanych "nascie" lusterek ale w starych sa po dwa moze trzy, jezeli cos jedzie za blisko-nie widac, jezeli cos jedzie za bardzo sprzodu kabiny-nie widac, z tylu tez, jak skrecasz masz ograniczone pole widzenia etc etc...ludzie tego nie wiedza i nie rozumieja i pchaja sie jak muchy do lepu myslac ze to tak samo jak w osobowkach...a co do patrzenia w lusterko to trzeba sie czesto wychylac poza kierownice aby cos zobaczyc a jak jedziesz w miescie i z jednej strony mija ciebie rowerzysta a z drugiej np motocykl to latwo o wypadek. Analogicznie czasem piesi przechodza pod sama kabina ale czesc z nich nie zdaje sobie sprawy ze do metra przed ciezarowka jest tzw "martwy punkt".
Takich przykladow sa tysiace. Punkt widzenia tak na prawde zalezy od punktu "lezenia" bo kazdy ma po czesci racje...najwazniejsze by nikt nigdy poprzez swoja jazde czy zachowanie na drodze nie odbieral nam przyjemnosci jazdy na motocyklach (bo samochodem to juz nie to samo wiec nie nazwe tego przyjemnoscia, a rower to bardziej zdrowotno-rekreacyjny sprzet).
Mowimy o rowerzystach ale zaciagnalem temat troche do innej "jamy" bo uwazam ze jest wazny i w pewnym sensie laczy sie z caloscia (taka mam nadzieje)
Takich przykladow sa tysiace. Punkt widzenia tak na prawde zalezy od punktu "lezenia" bo kazdy ma po czesci racje...najwazniejsze by nikt nigdy poprzez swoja jazde czy zachowanie na drodze nie odbieral nam przyjemnosci jazdy na motocyklach (bo samochodem to juz nie to samo wiec nie nazwe tego przyjemnoscia, a rower to bardziej zdrowotno-rekreacyjny sprzet).
Mowimy o rowerzystach ale zaciagnalem temat troche do innej "jamy" bo uwazam ze jest wazny i w pewnym sensie laczy sie z caloscia (taka mam nadzieje)
- Ja-jo
- Posty: 1450
- Rejestracja: pt kwie 09, 2010
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: VN750,GSF1200s
- VROC: 33339
nie wiem, ja tam zawsze na siodełku, a jak ty po drugiej stronie...Baudolino pisze:więc nie wypominaj mi tego że nie siedziałem po drugiej stronie
Właśnie i tu jest ten sam problem co ze skuterami, tam na nie też wsiada kto chce i nie musi nic wiedziec o przepisach. Różnica jest taka że jak ktoś na rowerze jedzie 50 km/h to juz musi wiedziec co robi, a 50 na skuterze to wystarczy odkręcić manetkeBaudolino pisze:Nie. Nie o to chodzi. na rower wsiada kto chce i jedzie po ulicy jak chce
- Baudolino
- Posty: 945
- Rejestracja: ndz cze 13, 2010
- Miejscowość: Kraków
- Motocykl: Lucynka
- VROC: 32426
Ja-jo,
Generalnie chodzi mi o to że z rowerzystow robi się na siłe świete krowy. Gdzie tylko komuś wpadnie do głowy zeby mieli pierszeństwo albo udogodnienia, to tak się robi. W Krakowie na kilku ulicach jednokierunkowych już mogą jeżdzic pod prąd. Fajnie, super tylko ja musiałem się nauczyc przepisów, a oni nie. Nie ma miedzy nami równowagi ani w mozliwości jazdy "jak chcemy" (rowerzyści) ani w wysokości mandatu. Jesli ulica jest dla wszystkich to albo wszyscy zdawajmy prawko i płaćmy takie same mandaty, albo jeździjmy po niej bez zasad.
Pozdrawiam
[ Dodano: Czw Lut 03, 2011 ]
Pozdrawiam
Generalnie chodzi mi o to że z rowerzystow robi się na siłe świete krowy. Gdzie tylko komuś wpadnie do głowy zeby mieli pierszeństwo albo udogodnienia, to tak się robi. W Krakowie na kilku ulicach jednokierunkowych już mogą jeżdzic pod prąd. Fajnie, super tylko ja musiałem się nauczyc przepisów, a oni nie. Nie ma miedzy nami równowagi ani w mozliwości jazdy "jak chcemy" (rowerzyści) ani w wysokości mandatu. Jesli ulica jest dla wszystkich to albo wszyscy zdawajmy prawko i płaćmy takie same mandaty, albo jeździjmy po niej bez zasad.
Pozdrawiam
[ Dodano: Czw Lut 03, 2011 ]
Czasami na kierownicy :PJa-jo pisze:nie wiem, ja tam zawsze na siodełku, a jak ty po drugiej stronie.
Pozdrawiam
Kto jest online
Jest 163 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 163 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 163 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 163 gości