Post
autor: januszek » wt paź 25, 2011
Każdy robi błędy - i uczy się na błędach - ale jak wchodzi w grę poważniejsza kasa , to wiadomo , że sentymentów nie ma - i mógł gość przewidzieć , że taki "myk" raczej jest jak bumerang - na krótko odbity i wraca - czasem boleśnie - niby intencje w rozmowie tel miał dobre - zabrał by moto , ale....kasa rozeszła się ....i zaczoł kombinować , że coś opuści , że może serwis po jego kosztach , ale radykalnych posunięć brak , więc trzeba do problemu podejść bardziej profesjonalnie i czekamy na "echo" naszego pisma , a już zasięgnołem języka , że wystarczy teraz jedno pismo ponaglające z wyznaczonym terminem do rozliczenia i po terminie ... do "Temidy" po rozliczenie .